Dla wielu służb mundurowych praca z wykorzystaniem psa służbowego jest ważnym elementem zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony społeczeństwa.

W każdej formacji mundurowej psy specjalne szkolone są adekwatnie do potrzeb i określonych zadań służby. Służba Więzienna prowadzi szkolenia przewodników i psów specjalnych w Ośrodku Szkolenia Przewodników i Tresury w Czarnem. Szkolenie nie jest łatwe, trwa pięć miesięcy i kończy się egzaminami. Potem corocznie odbywa się atestacja psa. Przy niezadawalającym wyniku realizowany jest kurs doszkalający.

To ciężka praca, ale najważniejsze jest zbudowanie relacji pomiędzy przewodnikiem a psem, który staje się partnerem człowieka. W zależności od usposobienia i predyspozycji psa oraz warunków w jakich pracujemy dobieramy odpowiednie metody pracy i najlepsze techniki prowadzenia przeszukań

– mówi pracujący w dziale ochrony aresztu sierż. sztab. Piotr Baranowski, który od ponad pięciu lat ma pod swoją opieką młodego owczarka niemieckiego, który wabi się Nylon.

Wykrywanie narkotyków, zwłaszcza przy próbach przemycania dopalaczy, jest trudnym zadaniem. Dlatego też często realizujemy szkolenia we współpracy z innymi służbami mundurowymi np. Żandarmerią Wojskową. To, czego nie oznaczy jeden pies może być zlokalizowane przez innego, co zwiększa bezpieczeństwo. Dlatego też służby chętnie, nawzajem wspomagają się w tym zakresie. Pies do wykrywania narkotyków musi mieć wybitny węch i wykazywać chęć do ich tropienia. Musi umieć skoncentrować się na wykonaniu zadania, wykazywać odporność na hałas, na konieczność pracy w trudnych warunkach.

Praca w małych pomieszczeniach przy dużym nagromadzeniu różnych zapachów nie jest łatwa. Dlatego przed przeszukaniem wietrzymy cele, aby pomóc psu zlokalizować zapach narkotyku. Kiedy coś znajdzie zaznacza to miejsce drapaniem. Zawsze go wtedy nagradzam za dobrze wypełnione zadanie. Najlepsza nagrodą dla psa jest "aport" czyli zabawa z ulubioną zabawką, np. kauczukową piłeczką.

– mówi Piotr Baranowski.

Pies jest jak przyjaciel, jest partnerem zarówno w pracy jak i w życiu przewodnika. Jak przyjdę do domu z zakupami, to zanim się rozbiorę, wszystkie torby są już przewąchane - żartuje Piotr. Dzięki niemu mogę profesjonalnie wykonywać swoją pracę

– dodaje.

Tekst i foto: mjr Anna Downar

 

Generuj pdf
Znajdź nas również na
Serwis Służby Więziennej